Trening funkcjonalny, jeden z najmodniejszych terminów w środowisku branży fitness ostatnich lat. Niemal każdy chce trenować funkcjonalnie, bo to zdrowe, bo sylwetka fit, bo wszechstronnie, a niemal każdy trener, instruktor czy właściciel klubu odmienia ten termin na dziesiątki możliwych sposobów. Trening, rzekomo, niemal dla każdego: emerytki z dyskopatią, jurnego 30latka oderwanego od korporacyjnego biurka i wyczynowego sportowca. Poziom bzdur, które nagromadziły się wokół tego pojęcia jest już tak duży, że pozwoliłem sobie to uporządkować. Czym jest, a czym nie jest trening funkcjonalny? Rozprawiam się z największymi mitami. Zapraszam do lektury.
Czym NIE jest trening funkcjonalny?
Mit 1. Trening obwodowy
Dla wielu trenerów, którzy do tej pory hołdowali tradycyjnym metodom kulturystyki i za uniwersalny trening uważają poczciwy split, trening funkcjonalny jest remedium dla przeciętnego klienta, który postrzega treningi siłowe za nudne. Wtedy najczęściej można od nich usłyszeć:
W treningu funkcjonalny wykonujemy kilka lub nawet kilkanaście ćwiczeń angażujących całe ciało następujących po sobie bez przerwy… i tak powtarzamy 3 razy.
Świetnie, tylko to ma już swoją nazwę i jest nim trening obwodowy, a sprowadzanie treningu funkcjonalnego do czegoś takiego jest dalekie od prawdy. Niestety często tak się dzieje i widać jak trenerzy klepią bezcelowo obwody ze swoimi podopiecznymi nazywając to treningiem funkcjonalnym.
Mit 2. Trening o wysokiej intensywności
Niestety ponownie pokutuje przekonanie, że trening funkcjonalny = trening obwodowy. Jeszcze należy dodać, że to najlepsza metoda na spalanie tkanki tłuszczowej i tak mamy uniwersalny trening dla osób z nadwagą. Wystarczy ćwiczyć funkcjonalnie! To jest jedna z większych bzdur, która krąży pośród 'trenerów’: jak na masę to split, a jak na redukcję to obwodowy… Przypominam: tracisz wagę, gdy zachowujesz ujemny bilans energetyczny, a wykonywanie treningu funkcjonalnego lub obwodowego niekoniecznie musi prowadzić do utraty wagi.
Trening funkcjonalny może być treningiem o wysokiej intensywności, ale nie musi! Śmiem twierdzić, że w większości przypadków nie będzie taki. Zwiększając intensywność często tracimy technikę i dokładność ruchu, a ona jest bardzo ważna.
Mit 3. Trening odwzorowujący ruchy z życia codziennego
Kolejna, bardzo częsta definicja treningu funkcjonalnego, którą słyszę niemal od każdego trenera na rozmowie rekrutacyjnej, brzmi mniej więcej tak:
Trening funkcjonalny to zbiór ćwiczeń, które odwzorowują ruchy wykonywane w codziennym życiu. Dzięki temu poprawiamy wszechstronną sprawność fizyczną i komfort życia.
Poniżej prawdziwy cytat z artykułu będącego na szczycie wyników pod hasłem „trening funkcjonalny”:
Trening funkcjonalny (…) polega na imitowaniu ruchów, które wykonujemy na co dzień przy zwykłych czynnościach, ale w szybszym tempie i z wieloma powtórzeniami.
Mądrale proszę mi teraz wskazać kiedy, oprócz wizyty na siłowni, wykonujemy ruchy zbliżone do burpee, wykroków, zarzutów, thrusterów, swingów i tak dalej… W końcu to „kanon” treningu funkcjonalnego i oczywiście kultowego już CrossFit. Nie twierdzę, że te ćwiczenia są złe, nie pomogą przeciętnej osobie w poprawie komfortu życia, ale na boga nie opowiadajmy, że to „odwzorowanie ruchów z życia codziennego”. Sorry, przenoszenie sztangi 60kg z ziemi nad głowę 20 razy ma się nijak do mojego życia. Nie wiem jak do twojego. Idąc tym tokiem rozumowania najbardziej funkcjonalnym ćwiczeniem na siłowni jest chodzenie po bieżni. Względnie, idealnym ćwiczeniem odwzorowującym ruch nalewania wody z czajnika, będzie unoszenie hantelek bokiem stojąc, a chyba nie o to chodzi. 😉
Mit 4. Trening ze specjalnym sprzętem (TRX, Bosu, Worek Bułgarski, Fit Ball itp.)
Uwielbiam ten sztywny podział: tradycyjny sprzęt na siłowni i strefa funkcjonalna. Tak jakby trening ze sztangą czy sztangielkami automatycznie wykluczał możliwość treningu innego niż tradycyjna kulturystyka, a wykorzystywanie wymyślnych sprzętów było warunkiem niezbędnym do wykonywania treningu funkcjonalnego. Oczywiście przy założeniu, że im bardziej wymyślne i złożone ćwiczenie tym bardziej „funkcjonalne”.
Być może rozczaruje Cię drogi czytelniku, ale większość tzw. sprzętów do treningu funkcjonalnego służy głównie urozmaiceniu treningu, a nie wprowadzeniu rewolucyjnych nowych ćwiczeń, które mają zbawienny wpływ na twój trening. Znakomita większość ćwiczeń bazuje na tych samych, klasycznych ruchach przystosowanych i odpowiednio „podrasowanych” do danego sprzętu. Prosty przykład? TRX (czy inny system podwieszany) – trener, który rozumie wzorce ruchowe i podstawy anatomii bez trudu opanuje samodzielnie najpopularniejsze ćwiczenia z wykorzystaniem TRXa i nie potrzebuje do tego szkolenia, gdzie będą mu tłumaczyć jak podciągać się na TRX, bo to w końcu de facto ruch wiosłowania.
5. Inne mity
Jeszcze pojawiają się stwierdzenia typu: trening dla początkujących, trening całego ciała, trening wytrzymałościowy, trening na niestabilnym podłożu, trening na rzeźbę, trening wojskowych itp..
No cóż, wszystkie wypunktowane i wymienione powyżej stwierdzenia mogą być prawdziwe w kontekście treningu funkcjonalnego, ale nie stanowią o jego istocie. Tak naprawdę zamazują idee treningu funkcjonalnego i ograniczają nasz warsztat.
Czym jest trening funkcjonalny?
Może najpierw zajrzyjmy do definicji słownika języka polskiego PWN słowa funkcjonalny:
funkcjonalny (…)
«dotyczący funkcjonowania lub funkcji czegoś w jakimś systemie»
Być może będzie to stwierdzenie trywialne, ale wnioskując wprost z definicji słownikowej: dotyczy funkcji czegoś (czyli naszego ciała) w jakimś systemie (w przestrzeni, w ruchu, pod obciążeniem). Taka definicja słownikowa pozwala oczywiście snuć szerokie domysły. Teoretycznie każdy trening może spełniać jakąś funkcję, nawet izolowane ćwiczenia kulturystyczne. W końcu hipertrofia mięśniowa jest jakąś funkcją treningu. 😉
Nadrzędnym celem treningu funkcjonalnego jest poprawa konkretnej (bądź grupy powiązanych) funkcji naszego ciała. Osiąga się to poprzez pracę nad danym wzorcem ruchowej oraz kształtując jeden bądź kilka parametrów takich jak siła, szybkość, moc, wytrzymałość siłowa, wydolność układu krążenia, koordynacja, przyśpieszenie, stabilizacja, mobilność, elastyczność itp.. Co ważne, poprawienie któregoś z tych parametrów jest tylko narzędziem(!), a nie celem samym w sobie.
Przykład: Klient chce poprawić swoje wyniki biegowe – to jest funkcja nad którą będziemy pracować. Jednym z narzędzi do poprawy tych wyników może być zwiększenie siły odbicia, a konkretną metodą: trening plyometryczny.
Trening funkcjonalny historycznie wywodzi się z rehabilitacji funkcjonalnej oraz przygotowania motorycznego pod konkretne dyscypliny sportowe. Jak już wcześniej podkreślałem, sam w sobie nie jest celem, a tylko narzędziem w poprawie konkretnych wyników i takie było jego pierwotne założenie. Jeśli zaczynasz więc wykonywać trening funkcjonalny dla samego treningu funkcjonalnego… super. Tylko nie nazywaj tego treningiem funkcjonalnym. 😉
W treningu funkcjonalnym:
- najczęściej wykorzystuje się ćwiczenia złożone i wielostawowe, ale nie zawsze (np. w ćwiczeniach asystujących, przy wyrównywaniu dysproporcji),
- można wykorzystywać sprzęt „funkcjonalny” (TRX, Bosu, Fit Ball itp.), ale równie dobrze można korzystać z hantli i sztangi,
- przy kształtowaniu np. wytrzymałości siłowej ogólnej można wykonywać trening obwodowy
- intensywność jest jednym z parametrów treningu i nie zawsze musi być wysoka,,
- zdarzają się ćwiczenia, które naśladują ruchy wykonywane w danym sporcie bądź życiu, ale nie jest to reguła.
Dużo krzyku o nic.
Rozumiem, że laik i przysłowiowy przeciętny kowalski może spłycać trening funkcjonalny do treningu obwodowego, ale na boga, nie trenerzy personalni, którzy rzekomo uważają się za fachowców. To może świadczyć o jednej z dwóch rzeczy: 1. nie mają podstawowej wiedzy lub 2. wciskają kit, bo lepiej się sprzedaje.
Obserwując swoich kolegów z branży, materiały publikowane w internecie, ale też bazując na własnych doświadczeniach muszę przyznać, że większość z nas nie wykonuje treningu funkcjonalnego. Bo w zasadzie po co? Jeśli klient chce schudnąć i poprawić generalną kondycję fizyczną to wykonujemy z nim najczęściej trening ogólnorozwojowy. Tylko, że to słabo się sprzedaje.
Wyobrażacie sobie trenera, który mówi swojemu nowemu klientowi: „Hej! Będziemy robić przez najbliższy miesiąc trening ogólnorozwojowy, który sprowadza się do prostych ćwiczeń ułożonych w obwód, bo do niczego innego się nie nadajesz.” Zamiast tego opowiada o treningu funkcjonalnym, który będzie miał zbawienny wpływ na komfort życia jego nowego podopiecznego, bo imituje ruchy z życia codzienne. W końcu to brzmi tak fachowo i mądrze….
Bardzo dobry artykuł (po angielsku) można znaleźć na stronie BodyBulding.com wyjaśniający czym jest trening funkcjonalny, polecam jeśli ktoś chce pogłębić swoją wiedzę. „The functional training craze!„
Podsumowanie
- To co większość trenerów proponuje i wykonuje na siłowni to zwykły trening obwodowy.
- Bardzo dużo ćwiczeń wykorzystywanych w tzw. treningu funkcjonalnym ma niewiele wspólnego z naszym codziennym życiem.
- Właściwsza nazwa dla treningu funkcjonalnego, który wykonuje większość przeciętnych ludzi, to trening ogólnorozwojowy.
- Celem treningu funkcjonalnego jest poprawa funkcji motorycznych w konkretnej dyscyplinie sportowej lub życiu.
- Poprawa siły, szybkości, stabilności itp. nie może być celem samym w sobie, a jedynie narzędziem treningowym.
Pamiętaj, wszystko co piszę tutaj jest moim subiektywnym punktem widzenia. Możesz się z tym zgadzać lub nie, ale nie pozostań obojętny! Nie wahaj się napisać o swoich wrażeniach w komentarzach, będzie mi niezwykle miło (nie trzeba się rejestrować!). Jeśli podobał Ci się ten artykuł, podziel się nim ze swoimi znajomymi. Poniżej masz sprytne przyciski do tego. 🙂
Oceń artykuł:
14 komentarzy
Jakub Żuk · 20/04/2019 o 13:03
Ten artykuł jest po prostu słaby. Jesli ktos chce szerszego wytlumaczenia dlaczego – zapraszam do maila, chętnie wytłumaczę .
Jakub · 04/05/2018 o 08:36
Czym jest rzekoma intensywność treningu (mit2) ? Bo myślałem, że % PR stosowanego na treningu
Kuba · 18/12/2017 o 17:45
Autor szydzi z trenerów posługujących się terminem trening funkcjonalny, ale niestety sam
nie wyjaśnia tego pojęcia zapominając chociażby o tak kluczowym aspekcie jak rozwój neuromotoryczny, nie wspominając już o ocenie funkcjonalnej…
Tomek · 18/12/2017 o 18:56
Dziękuje Ci za Twój komentarz. 🙂
Chętnie wdam się z Tobą w polemikę. W którym miejscu szydzę z trenerów posługujących się tym terminem? Wskaż proszę.
Wydaje mi się, że wyjaśniłem dość klarownie czym jest trening funkcjonalny:
„Nadrzędnym celem treningu funkcjonalnego jest poprawa konkretnej (bądź grupy powiązanych) funkcji naszego ciała. Osiąga się to poprzez pracę nad danym wzorcem ruchowej oraz kształtując jeden bądź kilka parametrów takich jak siła, szybkość, moc, wytrzymałość siłowa, wydolność układu krążenia, koordynacja, przyśpieszenie, stabilizacja, mobilność, elastyczność itp.. Co ważne, poprawienie któregoś z tych parametrów jest tylko narzędziem(!), a nie celem samym w sobie.”
Oczywiście pisałem tutaj o celowości treningu, ale de facto do tego można sprowadzić trening funkcjonalny. Myle się?
Ocena funkcjonalna, być może jest kluczowym elementem „treningu funkcjonalnego”, ale na pewno go nie definiuje.
Bartek · 28/09/2019 o 01:52
Kolega chyba zapomniał o podstawowej różnicy między treningiem obwodowym a funkcjonalnym mianowicie o wykonywaniu ćwiczeń w płaszczyźnie czołowej i strzalkowej a nie jednej z nich… Ale po kilku odpowiedziach widzę że… Spala się tkankę tłuszczową od deficytu kalorycznego? Wystarczy zredukować kalorie żeby ściąć tłuszcz? No kolega chyba jest pionierem?
Sportfan · 03/04/2020 o 16:19
Deficyt kaloryczny powoduje, że organizm sięga po zapasy a te ma zmagazynowane w postaci tłuszczu. Wystarczy zredukować kalorie – ujemny bilans przy zachowanej aktywności ruchowej powoduje „spalanie” rezerw lub nagromadzonego zapasu. Trening obwodowy czy funkcjonalny to tak naprawdę trening ogólnorozwojowy, ale im więcej określeń i sprzętu wokół, tym rola i autorytet trenera personalnego staje się większa.
Daria · 30/10/2017 o 07:11
Zatem.jak ułożyć plan treningu funkcjonalnego przy robieniu „rzeźby” i spalaniu tkanki tłuszczowej?
Pozdrawiam
Tomek · 30/10/2017 o 13:42
Cześć, twoje pytanie jest zbyt ogólne i nie jestem wstanie na nie odpowiedzieć w komentarzu. Generalnie spala się tkankę tłuszczową od deficytu kalorycznego, a nie treningu funkcjonalnego samego w sobie…
Grzesiek · 30/09/2017 o 15:29
Po raz któryś trafiam do Ciebie na bloga i po tym wpisie klepnąłem subskrypcję. Najgorsze, że faktycznie niektóre rzeczy powtarza się na uczelniach i kursach. Poziom niektórych trenerów sprowadza się tylko do sprzedania treningu ociekającego lukrem i różowymi majtkami… . Bo im więcej kolorowych zabawek przyniesiesz tym większy fun… jak w piaskownicy . Kiedyś doszedłem do wniosku, że trening faceta, który przez cały rok wygląda tak samo (boiler z przodu) i przychodzi na siłownię pooglądać tyłeczki bujając się to na lewo, to na prawo na orbitreku też jest „FUNKCJONALNY”, jeśli ten po wyjściu z klubu czuje się spełniony i zaspokojony ^^. No ale nie prawda? Prawda! Wszystko zależy od celu treningowego 🙂 Świetna strona. Zamierzam śledzić i chłonąć wiedzę, a Twój subiektywny punkt widzenia jakoś tak naturalnie do mnie przemawia 🙂 Zastanawiam się nad warsztatami, a dzisiaj ostatni dzień zniżki. Hmm.
Pozdrawiam
Tomek · 30/09/2017 o 16:11
Dzięki za komentarz i subskrypcję. Niezmiernie jest mi miło czytać jak widzę, że to co piszę ma sens i jest „kupowane” przez was.
Zapraszam Cię na Warsztaty. Nie będziesz żałować. 🙂
Grand · 21/09/2017 o 11:24
Jestem początkującym trenerem, ale wiem o co chodzi w treningu funkcjonalnym. Na AWFie uczyli nas, że trening funkcjonalny imituje ruchy wykonywane podczas rozgrywki (bądź innej dyscypliny sportowej), mające na celu jak najlepsze przygotowanie podopiecznego do zawodów/rozgrywek, oraz minimalizację występowania kontuzji. Tej wersji się trzymam. Artykuł bardzo ciekawy, pozwala spojrzeć na sprawę bardziej obszernie.
Pozdrawiam
Tomek · 22/09/2017 o 18:51
Dzięki za ciepłe słowa. 🙂
aś · 09/09/2017 o 22:10
Odnośnie punktu numer 3 – tak jesteśmy szkoleni, studenci AWF. Nic więc dziwnego, że takie słowa potem powtarzamy dalej, szczególnie na rozmowie kwalifikacyjnej. Co do reszty mitów, tego nam nie wciskają szkoląc na trenerów i instruktorów. Ja się po części z mitem 3. zgadzam. Nie jest powiedziane, że trening funkcjonalny musi się odbywać z cieżarmi, zawsze może być przeprowadzony w obciążeniu własnego ciała. Czy nie? Ponadto przekazuje nam się wiedzę jakoby trening funkcjonalny opierał się na pracy w destabilizacji, z wymuszeniem pracy mięśni głębokich. Chodzi tu głównie o podstawy do treningu siłowego. Unikanie kontuzji itd. Dodatkowo przedstawia się studentom tre funkcjonalny jako odpowiednia forma dla osób dorosłych, nawet starszych, którym dzięki temu łatwiej utrzymać równowagę, usiąść, wstać (np w jadącym tramwaju). Nie wbijają nam do głowy że nie nadaje się dla osób sprawnych i silnych, nie, ale jednak przekaz mitu nr 3 jest stale powtarzany.
Pozdrawiam! 🙂
Ala · 08/09/2017 o 19:58
Świetny artykuł, dzięki wielkie. Lubię sposób w jaki przekazuje Pan wiedze i z przyjemnością się uczę od profesjonalistów.