Ktoś z Was, czytając tytuł tego tekstu, mógłby powiedzieć: „no dobra, ale trening to nie lunapark, ma być skuteczny, a nie ekscytujący!”, „klient przychodzi zrealizować cele treningowe, czy się pobawić?” – lub z grubsza coś w tym stylu. Generalnie rzecz ujmując, kwestia ta może być brana pod uwagę, jednak niekoniecznie mieścić się w „top of the top” Waszych priorytetów.

Błąd.

Co byście powiedzieli na stwierdzenie, że jest to jeden z najważniejszych aspektów (jeśli nie kluczowy) działalności w branży fitness? Bo owszem – trening powinien być dostosowany do oczekiwań i możliwości klienta, powinien sukcesywnie realizować założone na początku cele itd. itd. Powinien. Ale w żadnym razie nie może być nudny. Dlaczego? To proste: ponieważ nuda, odczuwana przez naszego podopiecznego w trakcie treningu, jest w stanie położyć wszystkie inne założenia.

Tak – siłownia czy klub fitness to nie lunapark. Rzeczywistość potrafi być jednak przewrotna – do tego stopnia, że w treningu wcale nie musi chodzić o skuteczne budowanie masy mięśniowej, poprawianie kondycji czy modelowanie sylwetki. Za to dość istotnym celem może okazać się po prostu… fajnie spędzony czas wolny – aktywnie, ale i ciekawie.

O doświadczeniu klienta raz jeszcze…

I tu wracamy do tematu, o którym już mówiłem, a mianowicie do naszych relacji z klientami (więcej na ten temat znajdziesz w artykule Jak zwiększyć satysfakcję klienta? 5 wskazówek). Atrakcyjność treningu to jeden z fundamentów trwałej współpracy, który znacząco wpływa na doświadczenie usługobiorcy. Nierzadko więc o ostatecznej opinii klienta potrafi zadecydować znów nie sam trening, lecz to, jak zostanie on poprowadzony (innymi słowy – nie to, co sprzedajemy, ale jak to sprzedajemy). Monotonna formuła powtarzających się cyklicznie sesji pielęgnuje wrażenie, że droga do uzyskania zamierzonych rezultatów jest długa i wyboista. Bariery fizyczne przestają odgrywać główną rolę – problemem zniechęcającym do kontynuowania treningów stają się bariery psychiczne, wyhodowane dzięki rutynie.

Nie oznacza to jednak, że dotychczasowe rozwiązania były nieskuteczne i pilnie wymagały kolejnych, „innowacyjnych” urządzeń treningowych, „rewolucyjnych, ultra efektywnych” zajęć fitness czy dodatkowych, „zaskakujących” bodźców. Tak jak już wspomniałem, jestem gotów się założyć, że jeśli spytacie jakiegoś wyczynowca, praktykującego sporty siłowe, zespołowe lub walki, co jest najważniejsze w jego pracy nad sobą, odpowie: konsekwentne powtarzanie podstaw! To osoba świadoma realiów treningowych, koniecznych rozwiązań i wytrwałości w podjętych zmaganiach. Jej nie trzeba przekonywać, że warto.

Natomiast potrzebuje tego zwykły Jan Kowalski, czyli przeciętny klient, którego predyspozycje fizyczne, sytuacja życiowa, a więc i motywacje, potrafią w ogromnym stopniu odbiegać od założeń, jakimi kieruje się przywołany sportowiec. A skoro tak, to trudno od niego wymagać identycznej samodyscypliny, cierpliwości do z pozoru prostych, jednostajnych ćwiczeń, jak np. powtarzane trening w trening przysiady, różniące się jedynie lekką progresją dodatkowego obciążenia. Monotonia, brak elementów, które wprowadzą dla niego jakiś koloryt, wystawiają wtedy jego zapał na niełatwą próbę. Nie daleko stąd do reakcji typu: „jak długo to jeszcze będzie trwać, mógłbym w sumie robić to samo w domu, a zresztą po co mi to”. Przypominam – klient nie zawsze ma rację, ale patrząc z punktu widzenia Twojej działalności, jego doświadczenie zawsze będzie górą.

Zadbaj o atrakcyjność Twoich usług!

Jednym słowem, ma się dziać! Nie ma mowy o nudzie! Branża fitness jej nie znosi – nawet sprawdzone, najskuteczniejsze, lecz utarte formuły treningowe mogą się same nie obronić.

Wystarczy wspomnieć specyfikę zajęć aerobowych, pozyskujących rzesze sympatyków dzięki połączeniu prostych ćwiczeń „dla każdego”, aktywności fizycznej i dobrej zabawy, urozmaicanej m.in. przez dodanie muzyki i odpowiedniej choreografii (więcej na ten temat w artykule Zajęcia fitness. Efektywne czy efektowne?). Innym dobrym przykładem jest CrossFit, wprowadzający element współpracy i rywalizacji z pozostałymi uczestnikami wspólnych wyzwań treningowych, dostarczający w ten sposób dodatkowej satysfakcji z osiąganych wyników (dodatkowe informacje znajdziesz w tekście Fenomen CrossFit? Grywalizacja). Każda z tych formuł nie została raz i ostatecznie zdefiniowana, lecz była rozwijana na przestrzeni lat, wzbogacana, urastając niemalże do rangi „oddzielnej dyscypliny”.

W rzeczywistości, istnieją różne sposoby na uatrakcyjnienie świadczonych usług, którym wyjątkowość nadadzą także nasze metody wdrażania tych zmian. Podjęte przez Ciebie nowe rozwiązania mogą dotyczyć formuły treningu i rodzaju ćwiczeń oraz tego, jak je poprowadzisz. W jednym przypadku strzałem w dziesiątkę okaże się sama interakcja z podopiecznym, ciekawa rozmowa, w innym – postawienie konkretnych zadań i celów do zrealizowania, odwracających uwagę od samego, dosłownego trenowania. Zdolność dostosowania modelu pracy do różnych sylwetek osobowościowych umożliwi Ci pozyskanie wielu klientów, zaś interesujący charakter spotkań treningowych – zatrzymanie ich przy sobie. Ostatecznie, nie ważne jakie podejmiesz w tym kierunku kroki. Grunt, żeby przynosiły pożądany efekt, razem ze świadomością, że walka z nudą to jednocześnie walka o klienta.

A jakie są Twoje doświadczenia w tym temacie? Masz swoje pomysły na radzenie sobie z treningową rutyną? Będzie mi miło, jeśli wypowiesz się na ten temat w komentarzach! 🙂

Aspekt ten w znacznym stopniu decyduje o Twojej relacji z klientem, Twojej pracy, a więc także i Twoich dochodach. Jednak czy w każdych okolicznościach walka z nudą wygląda tak samo? Czy istnieją sytuacje, w których łatwiej o atrakcyjność treningów oraz takie, które mogą sprawiać w tym względzie większe trudności? Od czego to zależy i jaki realnie ma wpływ na Twoje zarobki?

W odpowiedzeniu na te pytania może Ci pomóc przygotowane przeze mnie badanie: Zarobki trenerów personalnych w Polsce 2016.

Kategorie: Felietony

3 komentarze

Rafał · 13/07/2021 o 08:53

Monotonia to największy wróg progresu. Super artykuł. Pozdrawiam

trenerzimnik.pl · 13/06/2018 o 13:31

Podopieczni chcą fajnie spędzić czas na siłowni, dlatego trening i trener powinny być ciekawe.

smartgym.com.pl · 26/10/2016 o 09:15

Nudny trening który jest nastawiony tylko na efekt dla mnie to nic ciekawego. Taki trening można sobie zgotować w piwnicy. Jeśli postawimy na ciekawość i dodatkowy relaks będzie to większa motywacja do działania. Jestem na TAK !

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.